• deficyt okazji

    Przy jednostanjej demografii (-0.3%) i jednostajnym naplywie immigrantow trzeba zrobic analize ruchu ludnosci wewnatrz kraju - przy zrozumieniu jak to sie zmienia i biorac pod uwage szczegolowe dane dt. planowania infrastruktury na 5-10lat mozna naprawde b. latwo prowadzic strategie nabywania nieruchomosci tam gdzie jest dostepna i nikt nie smie nawet byc zainteresowany. Jest to podobna strategia do dlugoterminowego inwestowania w akcje (contrarian value investing) - ale 50% koszyka musi byc pozycja tzw. ryzykowna. Tylko tak mozna zarobic - inwestujac w to co jeszcze niewielu widzi.Duża inflacja i zerowe oprocentowanie depozytów powodują paniczną ucieczkę od pieniędzy. To jest okradanie Polaków przez NBP i rząd PiS, dla których gospodarka jest ważniejsza od trudów gromadzenia (oszczędzania) na konkretne potrzeby, badanie wentylacji dla sanepidu   przez Polaków. Zmusza się nas do kupowania. Byle dziś, byle co i coraz drożej. To już było i skończyło się hiperinflacją.Mieszkania w Warszawie są bardzo tanie, biorąc pod uwagę fakt, że jest coraz mniej miejsca na budowę oraz fakt że na przedmieściach gdzie jest ciężko o pracę są w podobnej cenie. W Warszawie zawsze były droższe o połowę, jest tutaj dużo pracy i jest to Warszawa.Ja chciałam zrobić remont domu gdy zacząłem szukać fachowców ręce mi opadły przyszedł jakiś Janek i powiedział że chce tyle co w Berlinie bo tam też robi więc kazałem mu tam jechać a nie dawno robił za dużo mniej zamówiłem drzwi czekałem 2 miesiące i jeszcze przyszły nie takie najważniejsze koszty to nie towar a usługi tak zwanych fachowców co do większości nie Mao czym mówićjest nieudolny ale to i tak nie zmienia to faktu, że żyje nam się "dostatnio" w tej galopującej inflacji, którą zafundowali nam "wybitni" ekonomiści z PIS. Było źle, macie lepiej i nie wiem kogo to jeszcze dziwi, że wszystko drożeje i zaczyna brakować wszystkiego w tym materiałów budowlanych. Znacie ten scenariusz? Mnie się zdaje, że to już było i znowu się powtarza. No ale co ja tam wiem, ja tylko liczę pieniądze w portfelu i łapię się za głowę.Jednak nie można porównać rozwoju Hong Kongu z wieloma miastami na świecie, również w Polsce. Aby kupić tam mieszkanie na własność trzeba wydać na nie niemałe pieniądze , niewielu na to stać. Natomiast łatwo i za przystępną cenę można je wynająć przy średnich zarobkach. Są rodziny , które mieszkają na kilkunastu metrach kwadratowych. Niestety tam również są bezdomni. Całe szczęście w tym, że miasto leży w strefie podzwrotnikowej i prawie cały rok jest ciepło. Nie ma raju na ziemi niestety. Hong Kong znam z autopsji'"Najbardziej brakuje mieszkań rodzinnych 2+1, czyli takich do 40 m kw" Czy to jest żart ? Jak rodzina ma funkcjonować na takim metrażu, przecież to jest chów klatkowy. To już lepiej mały dom postawić niż mieszkać w takich klitkach. Ja nie wiem czemu ludzie godzą się na takie warunki. Naprawdę mieszkanie w bloku to nie jest jakiś zaszczyt i prestiż, to niestety konieczność dla 60% mieszkańców. Praca wymusza takie zachowanie, pozostali, tych których stać mieszkają z własnego wyboru bo równie dobrze mieli by dom, ale nie chce się im tracić czasu na dojazdy po 40 min.Gdy nastały czasy kryzysu, nie było nic w skkepach?! Przestali produkować? Nie, ludzie czy potrzebowali czy nie kupowali wszystko jak  https://klimatyzacjapolska.pl/pomiary-wentylacji/  leci. Po latach znajdowały rodziny proszki, mydła, papierosy na strychach pochowane, pralki, telewizory. Takie to były czasy. Mieszkania były zakładowe, wczasy zakładowe, kolonie zakładowe, stadiony , baseny zakładowe. A dziś prywaciarze panoszą się.Bierzcie kredyty ze zmiennym oprocentowaniem i kupujcie!! kupujcoe kawalerki za 500 tys, za 10 lat bedziecie mieli do oddania milion hahahah oddacie chate na splate i jeszcze zostanie do splacania. Frankowicze i ambergold przy tym przekrecie to PIKUŚTakie mamy prawo. Rezerwacja przedwstępna, wstępna nawet z gwarancją ceny a na koniec okazuje się że sprzedający chce 100 tys więcej bo...... materiał podrożał a to że dom już stał w czasie podpisywania pierwszej umowy to szczegół. Zadatek 20 czy 30 tys czyli jak deweloper nie dotrzyma np gwarantowanej ceny a ty nie zgodzisz się na podwyżkę to musisz dostać zwrot 40 czy 60 tys ale....... w tym czasie nowy klient jest skłonny dać 100 tys więcej więc dewelopera stać nawet na tą tzw karę. Albo zawieranie umow z kilkoma klientami na ten sam dom bo jak deweloper na końcu podniesie cenę to ktoś odpadnie z wyścigu cenowego. KLIENT NIE MA ŻADNYCH PRAW. To że deweloper niby jasno i czytelnie określi warunki sprzedaży ale gdzieś tam jest taki mały zapis o kosztach zmiennych........ koniecznie umowa u notariusza której deweloperzy unikają jak ognia. Budowa np osiedla 12 bliźniaków w 3 etapach. 1 etap cena normalna tzn wyższa od tej gdybyś sam budował np o 100 tys. Podpisujesz umowę rezerwacyjna i czekasz. Dogladasz budowy. Fundament, ściany, dach, okna, drzwi, elektryka, ogrzewanie, tynki, wylewki, budynek zmierzony tzn metry ok, elewacja i cena cały czas ta sama, ogrodzenie, kostka i cena wciąż ta sama. Potem notariusz i cena o 100 tys większa bo..... materiał zdrożał. Ty rezygnujesz i dostajesz 40 tys czyli 20 plus 20 i np sprzedałeś mieszkanie więc zostajesz..... na ulicy, śpisz pod mostem no chyba że zaciągasz większy kredyt....... ale masz mniej na wykończenie. 


  • Commentaires

    Aucun commentaire pour le moment

    Suivre le flux RSS des commentaires


    Ajouter un commentaire

    Nom / Pseudo :

    E-mail (facultatif) :

    Site Web (facultatif) :

    Commentaire :